Mus czekoladowy, który nie ma sobie równych. Zaskoczyła mnie nim moja Mama, która - jak się okazało - zrobiła go według książkowego przepisu jadłonomi Marty Dymek. Tylko dwa składniki. Wiadomo czekolada, bo to mus czekoladowy. I drugi tajemny składnik, który najczęściej, zawsze ląduje w zlewie, to woda po ciecierzycy z puszki. Od tej pory nie wylewam. Z tej wody czyli tzw. aquafaby powstaje wspaniały mus i wegański majonez ponoć też bezy, ale ich jeszcze nie testowałam.
Składniki:
woda po odsączeniu ciecierzycy z puszki (około pół szklanki)
150 g czekolady (u mnie 80% kakao)
szczypta soli
1. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Ważne jest to, żeby ją później ostudzić. Ma być nadal płynna, ale nie za ciepła, bo piana opadnie, jeśli będzie za zimna zrobią się grudki. W jednym i w drugim przypadku mus nie straci na smaku, więc podchodzimy do sprawy na luzie :)
2. Wodę z ciecierzycy wlać do miski, dodać szczyptę soli i za pomocą miksera ubić na sztywną pianę, około 5 minut.
3. Do piany dodać przestudzoną płynną czekoladę i delikatnie wymieszać szpatułką.
4. Mus przelać do filiżanek, małych słoiczków, pucharków. U mnie jak widzicie na zdjęciu mus jest w jednej nie za wysokiej miseczce. Nabiera się go łyżką. Każdy pomysł dobry i tak szybko zniknie.
5. Schłodzić około godziny w lodówce.
6. Można podawać z owocami.
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie sam mus czekoladowy to jest doskonały deser który moim zdaniem nigdy się nie znudzi. Ja jestem zdania, że jak go się wykona jeszcze z przepisu https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/przepis/przepis-na-mus-czekoladowy/ to na pewno każdy smakosz takich deserów będzie zadowolony.
OdpowiedzUsuń